Niedziela Palmowa 2024
Jak wszędzie na świecie, także na pustyni Kalahari jest dziś Niedziela Męki Pańskiej, zwana Palmową. Zapraszam na kilka zdjęć z dzisiaj:
ks. Mateusz
misyjne wieści z Kalahari
Jak wszędzie na świecie, także na pustyni Kalahari jest dziś Niedziela Męki Pańskiej, zwana Palmową. Zapraszam na kilka zdjęć z dzisiaj:
ks. Mateusz
Drodzy i kochani Przyjaciele i sympatycy misji świętych!
Melduję, że wróciłem do Ncojane. Kalahari jak to pustynia jest upalna i surowa. Ale jak by było mało tego ciepła pustyni, to jeszcze na sercu ciepłej mi się zrobiło jak wyświetliła mi się ta piosenka. Tak to ktoś mi powiedział: „dziadki z OT.TO żyją i zrobili hita”
Więc polecam:
Na świecie jest więcej ludzi dobrych niż jakichkolwiek innych. Pan zaś sprawia, że wielu z nich staje na mojej drodze. Stało się, nie bez udziału łaski rzecz jasna, że skrzyżowały się moje drogi ze wspaniałymi ludźmi z Fundacji Pro Spe, dzięki której od tego roku można wesprzeć moją posługę na pustyni Kalahari przez oddanie 1,5% podatku. Środki zamierzam przeznaczyć na zakup podstawowych rzeczy do misji w Ncojane w sercu Kalahari, którą tworzę od początku tego roku.
(na zdjęciu: z małymi Przyjaciółmi misji z Białegostoku; źródło: arch. Parafii NMP Królowej Rodzin w Białymstoku)
Kochani Przyjaciele misji,
Trwają moje zbiórki i liczne spotkania z Przyjaciółmi misji związane z powstawaniem nowej placówki misyjnej w Ncojane. Ta położona w sercu pustyni Kalahari wioska stała się od niedawna również sercem nowej misji katolickiej, której tworzenie powierzył mi Kościół.
(na zdjęciu: teren misji w Ncojane na Kalahari)
Drodzy Przyjaciele misyjnego dzieła Kościoła,
trwa zbiórka na samochód do mojej posługi misyjnej na pustyni Kalahari którą prowadzę. Samochodem wg planów ma być Toyota Hilux 4×4. W miarę możliwości finansowych ma zostać zakupiony już na przełomie marca i kwietnia. Obecnie zgodnie z planem jestem już w Polsce celem zdobycia brakujących środków na tak zwany wkład własny.
(na zdjęciu: młody Kościół w Ncojane)
Kochani,
jak w każdą pierwszą sobotę miesiąca będę jutro sprawował Najświętszą Ofiarę za wszystkich Przyjaciół misyjnego dzieła Kościoła. Modlę się oczywiście codziennie z wdzięcznością za każde dobre serce, które wpiera moją posługę na Kalahari, a w pierwsze soboty składam Was i Wasze sprawy na ołtarzu.
(na zdjęciu: kaplica katolicka w Ncojane)
Drodzy Przyjaciele misji świętych,
minął mój pierwszy tydzień w Ncojane. Przede wszystkim rozpoczęliśmy to, co jest podstawą życia wspólnoty Kościoła, czyli wspólna modlitwa i słuchanie Słowa Pana. Stworzyliśmy ogólny plan duszpasterski i wszystko powoli rusza. Bardzo się cieszę, widząc na pierwszych codziennych Mszach Świętych relatywnie dużą grupę ludzi. Jednocześnie ufam, że zapał do wspólnego chwalenia Pana będzie tylko rósł.
(na zdjęciu: zachód słońca nad misją w Ncojane, mój pierwszy, historyczny dla Ncojane wieczór tutaj, czyli: 19 stycznia 2024 roku)
Kochani Przyjaciele misji!
Jestem już w Ncojane. Dojechałem po długiej podróży w piątek wieczorem. Powitała mnie spora grupa ludzi, nie tylko katolików. Jedna koza straciła życie. Ludzie okazują wielką radość i choć są biedni to jednak mają w sobie to COŚ co przekonuje, że decyzja Pasterza naszej diecezji Francistown jest z Ducha Świętego.
(na zdjęciu: z ks. Kenneth Mokgothu, nowym Priest in charge w misji Tlhatlogong w Selebi-Phikwe)
Kochani!
Przyszedł czas na wyjazd na pustynię do Ncojane i ostateczne opuszczenie misji w Selebi-Phikwe. I w bardzo wyjątkowym dla mnie dniu. Dziś w kalendarzu jest 18 stycznia 2024 roku. O tak ten dzień jest dla mnie osobiście ważnym dniem (kto wie, to wie) Jest to także szczególny dzień dla mnie z perspektywy mojej posługi misyjnej.
(na zdjęciu: z panią Mpona, nauczycielką lokalnego języka)
Drodzy Przyjaciele i Sympatycy misji świętych,
udając się w nowe miejsce zabieram ze sobą w sercu i pamięci wielu ludzi których spotkałem, z którymi pracowałem i wśród których żyłem przez jak dotąd blisko 8 lat misyjnej posługi. W galerii kilka zdjęć jako wspomnienia z samych początków mojego pobytu w Afryce.