Zawsze w sercu

(na zdjęciu: Kościół z Ncojane w czasie modlitwy główną „ulicą” wioski)

Drodzy Przyjaciele misji świętych,

tak jak w każdą pierwszą sobotę miesiąca także dzisiaj ofiaruję Najświętszą Ofiarę za Was, dobroczyńców misji, których z wdzięcznością mam zawsze w sercu i pamięci. O wielu z Was pamiętam również imiennie w codziennej modlitwie. Niemniej jednak pierwsza sobota jest w moim kalendarzu dniem szczególnie temu poświęconym.

W afrykańskim domu

(na zdjęciu: kuchnia na misji w Ncojane)

Drodzy i kochani Przyjaciele i sympatycy misji świętych!
Melduję, że wróciłem do Ncojane. Kalahari jak to pustynia jest upalna i surowa. Ale jak by było mało tego ciepła pustyni, to jeszcze na sercu ciepłej mi się zrobiło jak wyświetliła mi się ta piosenka. Tak to ktoś mi powiedział: „dziadki z OT.TO żyją i zrobili hita”
Więc polecam:

1,5% dla misji w Ncojane

Na świecie jest więcej ludzi dobrych niż jakichkolwiek innych. Pan zaś sprawia, że wielu z nich staje na mojej drodze. Stało się, nie bez udziału łaski rzecz jasna, że skrzyżowały się moje drogi ze wspaniałymi ludźmi z Fundacji Pro Spe, dzięki której od tego roku można wesprzeć moją posługę na pustyni Kalahari przez oddanie 1,5% podatku. Środki zamierzam przeznaczyć na zakup podstawowych rzeczy do misji w Ncojane w sercu Kalahari, którą tworzę od początku tego roku.

W drodze

(na zdjęciu: z małymi Przyjaciółmi misji z Białegostoku; źródło: arch. Parafii NMP Królowej Rodzin w Białymstoku)

Kochani Przyjaciele misji,

Trwają moje zbiórki i liczne spotkania z Przyjaciółmi misji związane z powstawaniem nowej placówki misyjnej w Ncojane. Ta położona w sercu pustyni Kalahari wioska stała się od niedawna również sercem nowej misji katolickiej, której tworzenie powierzył mi Kościół.

W Polsce dla Kalahari

(na zdjęciu: teren misji w Ncojane na Kalahari)

Drodzy Przyjaciele misyjnego dzieła Kościoła,

trwa zbiórka na samochód do mojej posługi misyjnej na pustyni Kalahari którą prowadzę. Samochodem wg planów ma być Toyota Hilux 4×4. W miarę możliwości finansowych ma zostać zakupiony już na przełomie marca i kwietnia. Obecnie zgodnie z planem jestem już w Polsce celem zdobycia brakujących środków na tak zwany wkład własny.

Wdzięczność

(na zdjęciu: młody Kościół w Ncojane)

Kochani,

jak w każdą pierwszą sobotę miesiąca będę jutro sprawował Najświętszą Ofiarę za wszystkich Przyjaciół misyjnego dzieła Kościoła. Modlę się oczywiście codziennie z wdzięcznością za każde dobre serce, które wpiera moją posługę na Kalahari, a w pierwsze soboty składam Was i Wasze sprawy na ołtarzu.

Ruszyło

(na zdjęciu: kaplica katolicka w Ncojane)

Drodzy Przyjaciele misji świętych,

minął mój pierwszy tydzień w Ncojane. Przede wszystkim rozpoczęliśmy to, co jest podstawą życia wspólnoty Kościoła, czyli wspólna modlitwa i słuchanie Słowa Pana. Stworzyliśmy ogólny plan duszpasterski i wszystko powoli rusza. Bardzo się cieszę, widząc na pierwszych codziennych Mszach Świętych relatywnie dużą grupę ludzi. Jednocześnie ufam, że zapał do wspólnego chwalenia Pana będzie tylko rósł.

Pierwsze kroki

(na zdjęciu: zachód słońca nad misją w Ncojane, mój pierwszy, historyczny dla Ncojane wieczór tutaj, czyli: 19 stycznia 2024 roku)

Kochani Przyjaciele misji!

Jestem już w Ncojane. Dojechałem po długiej podróży w piątek wieczorem. Powitała mnie spora grupa ludzi, nie tylko katolików. Jedna koza straciła życie. Ludzie okazują wielką radość i choć są biedni to jednak mają w sobie to COŚ co przekonuje, że decyzja Pasterza naszej diecezji Francistown jest z Ducha Świętego.

W drogę ze mną wyrusz Panie!

(na zdjęciu: z ks. Kenneth Mokgothu, nowym Priest in charge w misji Tlhatlogong w Selebi-Phikwe)

Kochani!

Przyszedł czas na wyjazd na pustynię do Ncojane i ostateczne opuszczenie misji w Selebi-Phikwe. I w bardzo wyjątkowym dla mnie dniu. Dziś w kalendarzu jest 18 stycznia 2024 roku. O tak ten dzień jest dla mnie osobiście ważnym dniem (kto wie, to wie) Jest to także szczególny dzień dla mnie z perspektywy mojej posługi misyjnej.